środa, 18 września 2013

miałam ćwiczyć, ale... - czyli co u mnie

Witajcie !
Fakt faktem, iż długo nie pisałam. Cierpię na bardzo ciężką chorobę. Chociaż podobno jest na nią jakieś lekarstwo... . Moja choroba to chroniczny brak czasu. Odkąd zostałam sama w domu (już chyba na stałe) - to będzie, jakieś trzy tygodnie, to średnio sobie radzę.Moja choroba ma również nazwę zamienną - brak umiejętności organizacji życia.
Jednak od czasu do czas pomieszkuje u mnie mój Chłopak (taa...rodzice nic nie wiedzą, ale przecież nie trudno się domyśleć). Mimo tego, że oboje pracujemy jest dużo lepiej. Przynajmniej jadam śniadania, obiady, kolacje oraz sprzątam. Od samego początku jedynie, kto wiedział o tym, że dążę do tego, aby być fit to właśnie Wy. Jakoś chciałabym, aby tak zostało przez jakiś czas. Analogicznie - nie ćwiczę, gdyż nie mam kiedy. Albo jestem w pracy albo trzeba coś zrobić w domu albo mój Ukochany jest w domu.
Odkąd zostałam sama nie potrafię się do końca zorganizować. Jak wygląda mój przykładowy dzień ? Do pracy mam na 13/14-22. Rano wstaję już nawet o 8, ale ciężko zdobyć mi się na coś ambitnego z rana. Czasem zjem śniadanie, coś ogarnę, robię śniadanie do pracy (chociaż tyle) i wychodzę. Kończę o 22. Do autobusu mam 33 minuty - wtedy odwiedzam Tesco. W domu jestem w okolicach 23.20. Jak myślicie, na co mam wtedy ochotę ? Szybki prysznic i spanko. Na drugi dzień mam, np. na 9.15, wstaję w okolicach 6/7. No i na nowo, w koło macieju, jak to mówią. Czasem zdarzy się, jakiś dzień wolny, ale wtedy przychodzi czas na sprzątanie. Pranie, prasowanie, wycieranie, ścieranie kurzy, mycie podłogi, ect, ect. Same wiecie, jak jest. Nadal szukam metody, aby sobie z tym wszystkim poradzić. Oczywiście zapomniałam napisać, że cały czas mogę liczyć na mojego Chłopaka. Na wsparcie i Jego pomoc. Dobrze jest mieć kogoś takiego. Mam nadzieję, że Wy też macie osobę, na którą możecie liczyć niezależnie od sytuacji :)
Tyle z prywaty. Teraz coś z innej beczki.


JOY i zniżki. Udało Wam się z nich skorzystać ? Ja troszkę poszalałam. Najgorsze jest to, że kolejne zniżki są w ELLE oraz Twoim Stylu - no i jak tu oszczędzać :P ?

Jakoś dziwnie przeczuwam, że w tym roku zima da nam w kość. Dlatego też mam zamiar kupić sobie cieplutki płaszcz i zimowe butki. Tyle tylko, że nie potrafię się zdecydować: kozaki czy botki ? W czym Wam najwygodniej chodzi się zimą :) ?

Do tego udało mi się zdobyć na targu mega ciepłą i grubą bluzę :) Jestem z niej strasznie zadowolona. Niestety nie mogę się nią z Wami pochwalić, gdyż jak pisałam wcześniej nie mam aparatu... . Na targu udało mi się również kupić spodnie z dresu :)


Prócz paru fatałaszków kupiłam sobie również dwie książki.



Cena 9.99zł w Matrasie :)




Cena 24.99zł w Tesco :)


Czytałyście ? Jak wrażenia :> ? Są to książki godne polecenia ?


Jeszcze moja ostatnia zdobycz. Lakier matowy, cena 12zł




Co poza tym ?
Meeeeega zaległości. W serialach, oczywiście w pracy nad byciu fit, we wpisach na Waszych blogach (które uwielbiam czytać, inspirować się i umilać sobie nimi dzień) oraz w prasie. Do przeczytania: JOY, ELLE, WH, WH2, Superlinia numer chyba z lipa.. :<


Jeśli macie, jakieś pomysły jak sobie poradzić z tym wszystkim to czekam na Wasze propozycje. Mam nadzieję, że zostanie wybaczony mi fakt, iż tak dłuugo nie pisałam :)

Poniżej troszkę inspiracji. Jeśli nie dla Was to przynajmniej dla mnie :)
Aaa...jaka u Was pogoda ?




















Trzymajcie się ciepło :)