wtorek, 28 czerwca 2016

motivation in ... #57

Witajcie,

Wczorajszy brak 'motywacyjnego poniedziałku' w żadnym wypadku nie pojawił się z powodu brak chęci czy słabej pamięci.
Wczoraj od rana za oknem towarzyszyły mi ciemne chmury. Później padało do południa strasząc grzmotami, aż pod wieczór szalała taka burza, że pozbawiła mnie internetu.
Stąd też brak wpisu.
Jeszcze odpoczywam, a od poniedziałku chciałabym już coś na poważnie podziałać.
Jakoś w kościach czuję, że kopa dodał by mi kubek z GymHero, który znajdziecie tutaj.
Jednak kieszeń studenta jest skromna, więc póki co tylko podziwiam go na stronie :)
Tak ostatnio myślałam i chciałabym w przyszłym roku bez wstydu pokazać się w takiej bluzce - sądzicie, że może się udać :) ?




Nie przedłużając, mam dla Was kilka letnich motywacji.





































Słonecznego tygodnia,

poniedziałek, 20 czerwca 2016

motivation in monday #56

Witajcie,

Po ponad trzymiesięcznej przerwie wracają - tak bardzo lubiane przez Was motywacyjne poniedziałki.
Wraz z tą serią wracam powoli i ja na bloga.
Dlaczego mnie nie było i pokrótce co się działo możecie przeczytać we wcześniejszych postach.
W środę praktycznie jestem ostatni dzień w domu, ponieważ w czwartek wyjeżdżam.
Także nie wiem, jak będzie z postem jeszcze w tym tygodniu.
Jednak po powrocie - jeśli tylko będzie taka możliwość wrzucę Wam relację z mini wakacji :)
Przetestowałam ostatnio pewien tonik, który w Internecie nie ma najlepszych recenzji - więc mam dla Was moją opinię, która pojawi się po moim powrocie.
Planuję włączyć w swoją codzienność nieco aktywności, ponieważ ostatnio zanikła... .
Zatem przed Nami (mam nadzieję) sporo fajnych postów.
Tymczasem zapraszam Was na odrobinę motywacji - kiedy Wam się nie chce i kiedy potrzebujecie jeszcze pobudzić endorfiny po treningu :)







































Słonecznego tygodnia,

piątek, 17 czerwca 2016

wracają motywacyjne poniedziałki !

Cześć !

Wczoraj miałam ostatni egzamin i mogę rozpoczynać studenckie wakacje :) !
Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić zaległości na blogu i zaciekawić Was nowymi postami.
Sprawdzając historię bloga zauważyłam, że ostatni post z serii motivation in monday ukazał się... 8 marca !





Wiem, że te poniedziałkowe motywacje cieszyły się dużym zainteresowaniem i wiem, że bardzo je lubiliście - nie raz o to pytałam.
Także zapowiadam, że w poniedziałek się widzimy :) !

Dodatkowo przez ostatnie miesiące zawirowań, załatwiania mnóstwa spraw, przeprowadzki i przygotowań do sesji nie za bardzo zwracałam uwagę na to co i jak jem. Dlatego troszkę jestem na plusie z kilogramami. Nie powiem Wam ile, ponieważ się nie ważę, ale zauważyłam że gdzieniegdzie jest mnie nieco więcej :)
Oczywiście nie ma tak, że przytyło mi się 15kg, mowa tu o 2-4kg :) Jednak mieć, a nie mieć... :)

Dlatego mam nadzieję, że uda mi się nad sobą popracować.
Teraz już tak na poważnie.
Sądzę, że okres wakacji jest czasem, który pozwoli mi zaplanować zdrowe i regularne posiłki, a i znajdzie się czas na ćwiczenia.

Podeślij mi proszę Wasze przepisy na zdrowe, a przy okazji pożywne śniadania czy obiady oraz Wasze ulubione zestawy ćwiczeń.
Może chcecie wspólnie rozpocząć walkę o lepszą wersję siebie ? Dajcie znać.

Ten tydzień będzie jeszcze zwariowany. Jak pisałam we wcześniejszym poście chcemy wyjechać na kilka dni i odpocząć :)
Ale po powrocie będzie B O M B A :)






Czekam na Was w poniedziałek, a tymczasem miłego weekendu :) !

poniedziałek, 13 czerwca 2016

co było nie wróci #14/#15 - na dobry początek

Witam,

Dawno mnie nie było.
Półtorej miesiąca to niezła przerwa.
Jednak sprawy związane z przeprowadzką, remont i sama przeprowadzka nieco zajęły.
Do tego gorący okres na uczelni, tj. kolokwia, prezentacje, prace i inne formy zaliczenia, aż w końcu sesja.
I tak dzisiaj jestem po kolejny egzaminie.
Jeśli wszystko dobrze się ułoży - co okaże się dzisiaj wieczorem, to w czwartek odbędzie się mój ostatni egzamin w sesji wolnej i.... wakacje ! :)
Mam nadzieje, że wtedy sporo nadrobię, bo zaległości mam, że hoho.
Zarówno w blogowaniu, jak i czytaniu Waszych postów co zawsze robiłam z wielką przyjemnością.
Do tego sterta zaległych książek do przeczytania, eh.
Aby odpocząć od wszelkich zawirowań, które towarzyszyły Nam przez ostatnie miesiące planujemy w przyszłym tygodniu wyjechać na parę dni w góry.
Być może jeszcze w lipcu wybiorę się na wyprawę-niespodziankę odwiedzić Mamę, ale cii :)
Póki co żyjmy tym co tu i teraz.

Bloga zaniedbałam i nie da się tego cofnąć, ale można to naprawić.
Moja obecność może być jeszcze znikoma, ale obiecuję że za każdym razem będzie coraz częstsza.

Na dobry początek nadrabiam zaległości w tym co było i nie wróci, czyli zbiorowe podsumowanie kwietnia i maja :)


K   W   I   E   C   I   E   Ń

 W kwietniu miałam przyjemność przetestować próbki produktów Vichy i powiem Wam, że nigdy nie miałam tak lekkiego kremu czy podkładu - b o m b a. Jak tylko studencki portfel się zapełni na pewno kupię pełnowymiarowy krem nawilżający Vichy, na który i tak poluję od dawna. 


 Tak piękne, że aż szkoda jeść - kokosowy ulubiony, a z mojej Biedronki już zniknął :(


 Skoro kokosowy ulubieniec zniknął, próbujemy orzechowego kolegi :)


nowości od Jogobella - moim faworytem okazał się Blueberry Muffin


dosyć rzadko jadam czekoladę, ale nie można sobie odmówić kilku kostek podczas Święta Czekolady :D


uwielbiam połączenie białej czekolady i truskawek, a Magnum zrobił to idealnie !


 Nie ważne, jaką książę bym nie przeczytała zawsze czuję pustkę kiedy docieram do strony THE END


Książka, która bardzo mi się podobała i polecam każdemu. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej zapraszam na moją recenzję tutaj :)


M    A    J  


 Dłuuugo wyczekiwany girll i w końcu był :)


 Dużo osób zachwalało jogurty Almighuri, skusiłam się i ja. Wybrałam białą czekoladę i kokosa. Albo spróbowałam za mało albo się nie znam albo muszę dać im jeszcze jedną szansę, ponieważ nie zrobił na mnie piorującego wrażenia.


 Czasem trzeba usiąść, napić się kawy i dobrze zaplanować swój najbliższy czas - szczególnie, jeśli jest to czas przed sesją ;)


 Po ciężkim tygodniu małe zakupy w Rossmannie - żel antybakteryjny Carex, chusteczki nawilżające i krem z Alterry, którzy wszyscy zachwalają, więc musiałam go wypróbować


 O tym małym cudzie opowiem Wam nie długo :)


 Od miesiąca szukam plastrów oczyszczających na nos. Trafiam zazwyczaj na takie w dziwnej cenie. Te na zdjęciu kompletnie nie zadziałały. Innym razem skusiłam się na plastry w cenie ok. 7zł za dwie sztuki z aktywnym węglem. Powiem Wam, że albo te plastry nie działają albo ja mam nosek czysty, jak zła. No i płatki pod oczy, bo dlaczego nie ? :)


 Pracujemy... :)



Z kwietnia i maja to tyle.
Więcej zdjęć i mnie możecie znaleźć na instagramie -> thsummerbody , gdzie serdecznie zapraszam - zostawcie po sobie ślad :)

Dzisiejsze instagramowe zdjęcie:


 
Historię z nim związaną znajdziecie na IG, a tutaj pokrótce i konkretnie:

Rozpocząć przygodę z Jo Nesbo czy najpierw przeczytać "Dziewczynę z pociągu" ? Jestem niezdecydowana, pomóżcie :)




Do zobaczenia niebawem,