Witajcie Kochani,
Gdyby policzyć posty, które określam mianem "innych"/"specjalnych" było by ich może więcej niż zwykłych postów.
Dzisiaj również post z tej serii.
Podróż komunikacją miejską zaczyna się przedłużać, więc jest chwila na zastanowienie się, pomyślenie o sobie, swoim życiu, chwila zatrzymania - dziwnie, bo na przykład siedząc w autobusie lub stojąc ściśniętą tak, że nie trzeba się niczego trzymać, gdyż nawet jak autobus zahamuje to nigdzie nie upadniemy, bo jest tyle ludzi - ale nie o tym przecież.
Przyszły rok będzie naprawdę bogaty pod względem imprez rodzinnych.
Będą takie tradycyjne i takie, które należy świętować z większą pompą, gdzie spotyka się cała bliższa i dalsza rodzina, gdzie jest fotograf czy kamerzysta, imprezy które wspomina się przez najbliższe dwa, trzy lata.
Imprezy, na których trzeba W Y G L Ą D A Ć.
No i właśnie post o tym.
Mamy grudzień, dokładnie pierwszy dzień grudnia - przypadek ?!
I w tym roku wydaje mi się, że jestem bardziej szczęśliwsza patrząc na siebie niż w zeszłym roku - chociaż sama do końca nie jestem przekonana, gdyż wydaje mi się, że trochę się dodało tu i tam :>
W każdym razie.
Myślałam o tym, żeby zmienić sposób odżywania, który pozwoli mi powoli wyglądać.
Szukałam stron, na których można wykupić ułożenie diety.
Na jednych są ceny, które nie są nawet zachęcające dla studenta, a na drugiej są tak tanie, że aż podejrzane, np. 20zł za indywidualną tygodniową dietę, czat z dietetykiem i tygodniową listą zakupów.
Podeszłam do tego inaczej.
Po co płacić komuś za ułożenie diety, skoro można zrobić to samemu.
Wystarczy pooglądać trochę filmików na YT, przeczytać fora, skupić się, poświęcić chwilkę czasu, rozplanować, jak należy i gotowe.
Wiecie w czym jest problem ?
W czasie.
W czasie, którego tak mi brakuje... .
Sądzę, że to dobry czas, aby coś zmienić.
Potrzebuję tylko pomocy, inspiracji.
Wiem, że grudzień może nie być najlepszym czasem na takie "rewolucje", bo święta, bo wszystko w biegu, bo wyjazdy, bo sylwester, bo...,bo... .
Ale po grudniu mamy styczeń, który jest już bardziej spokojniejszy, więc dlaczego by nie ?
Chciałam tylko zakomunikować, że nie jest ze mną, jakoś bardzo źle.
Jednak czuję, że po prostu może być lepiej :)
Jeśli macie ochotę odzywajcie się w wiadomościach prywatnych i komentarzach, jak to było/jest z Wami :)
Czy stosujecie, jakąś dietę, która nie jest Waszą dietą, a po prostu już stylem życia.
Czy korzystaliście z gotowych diet, układaliście je sami ?
Co możecie polecić, przed czym przestrzec ?
Będę bardzo wdzięczna, za każdą pomoc w rozpoczęciu mojej walki, która mam nadzieję rozpocznie się na poważnie i dotrwa do końca, a nie będzie jedynie żartem ;)
Miłego dnia Kochani,
pracujemy na piękne ciało
czwartek, 1 grudnia 2016
poniedziałek, 28 listopada 2016
motivation in monday #68
Piękne dzień dobry Kochani !
Witam serdecznie w poniedziałek.
Nie byle, jaki.
W sumie żaden Nasz poniedziałek nie jest "byle, jaki".
Sądzę, że każdy jest wyjątkowy i ma to "coś".
Nasze poniedziałki tym bardziej mają moc, gdyż są to motywacyjne poniedziałki u thsummerbody :) !
Dzisiaj 28 listopada, poniedziałek.
Ostatni poniedziałek listopada.
Do końca roku pozostały cztery poniedziałki.
Dajcie znać, jak wpłynęły na Was motywacyjne poniedziałki.
Będzie mi bardzo miło, jeśli odniesiecie się do tego w komentarzach.
Aaa....i odwiedzajcie mnie regularnie, gdyż mam dla Was w przygotowaniu kilka postów :)
Dziękuję, że jesteście :)
Pozdrawiam ciepło,
Witam serdecznie w poniedziałek.
Nie byle, jaki.
W sumie żaden Nasz poniedziałek nie jest "byle, jaki".
Sądzę, że każdy jest wyjątkowy i ma to "coś".
Nasze poniedziałki tym bardziej mają moc, gdyż są to motywacyjne poniedziałki u thsummerbody :) !
Dzisiaj 28 listopada, poniedziałek.
Ostatni poniedziałek listopada.
Do końca roku pozostały cztery poniedziałki.
Dajcie znać, jak wpłynęły na Was motywacyjne poniedziałki.
Będzie mi bardzo miło, jeśli odniesiecie się do tego w komentarzach.
Aaa....i odwiedzajcie mnie regularnie, gdyż mam dla Was w przygotowaniu kilka postów :)
Dziękuję, że jesteście :)
Pozdrawiam ciepło,
poniedziałek, 7 listopada 2016
motivation in monday #67
Dzień dobry Kochani !
Dzisiaj, jak w naszej tradycji przystało czas na motywacje.
I jak zawsze nie byle jakie, bo:
- mamy pierwszy poniedziałek miesiąca
- poniedziałek dla mnie wyjątkowo ważny, gdyż właśnie dzisiaj, a właściwie 5 (!) lat temu, spotkałam się
z moim Lubym i tak zostało, aż po dziś dzień
- poniedziałek, który lubię, gdyż mogę dostarczyć Wam odrobinę motywacji, która daje Wam kopa, siłę
i wiele razy czytałam same pochlebne opinie na temat naszych motywacyjnych poniedziałków
Napiszcie, za co (mimo wszystko) lubicie poniedziałki :)
Wszystkiego dobrego,
Dzisiaj, jak w naszej tradycji przystało czas na motywacje.
I jak zawsze nie byle jakie, bo:
- mamy pierwszy poniedziałek miesiąca
- poniedziałek dla mnie wyjątkowo ważny, gdyż właśnie dzisiaj, a właściwie 5 (!) lat temu, spotkałam się
z moim Lubym i tak zostało, aż po dziś dzień
- poniedziałek, który lubię, gdyż mogę dostarczyć Wam odrobinę motywacji, która daje Wam kopa, siłę
i wiele razy czytałam same pochlebne opinie na temat naszych motywacyjnych poniedziałków
Napiszcie, za co (mimo wszystko) lubicie poniedziałki :)
Wszystkiego dobrego,
poniedziałek, 31 października 2016
motivation in monday #66
Dzień dobry,
Ostatni poniedziałek miesiąca.
Ileż to okazji do rozpoczęcia walki o piękne ciało na przyszły rok, na wakacje, na zawsze :)
Mamy poniedziałek, poniedziałek ostatniego miesiąca - dwa powody.
Jutro nowy miesiąc, a za dwa miesiące koniec roku, do wakacji osiem miesięcy - idealne osiem miesięcy na rozpoczęcie pracy nad sobą -> kolejne trzy powody.
Gdyby jeszcze było Wam mało wrzucam motywacje, a Wy dajcie znać co najbardziej Was motywuje :)
Przesyłam dużo energii na nowy tydzień,
Ostatni poniedziałek miesiąca.
Ileż to okazji do rozpoczęcia walki o piękne ciało na przyszły rok, na wakacje, na zawsze :)
Mamy poniedziałek, poniedziałek ostatniego miesiąca - dwa powody.
Jutro nowy miesiąc, a za dwa miesiące koniec roku, do wakacji osiem miesięcy - idealne osiem miesięcy na rozpoczęcie pracy nad sobą -> kolejne trzy powody.
Gdyby jeszcze było Wam mało wrzucam motywacje, a Wy dajcie znać co najbardziej Was motywuje :)
Przesyłam dużo energii na nowy tydzień,
piątek, 28 października 2016
gdyby doba trwała dłużej...
Witajcie Kochani,
Nie było mnie, znowu.
Od trzech tygodni dzieliłam życie między dwa mieszkania, przedszkole i uczelnię.
Blog, Instagram, YouTube i codzienne obowiązki zostały porzucone ze względu na brak czasu.
No bo, jak podzielić 24 godziny tak, aby nikogo i niczego z "pakietu podstawowego" nie zaniedbać ?
Jak być w domu z chłopakiem, w drugim domu z mamą i bratem, którzy przyjechali w odwiedziny, w przedszkolu prowadząc zajęcia dla dzieciaków i na uczelni - ogarniając cokolwiek ?!
Przyznam szczerze, że nie było łatwo.
Po trzech tygodniach maratonu na mojej "mapie punktów" w końcu wróciłam do domu.
W końcu mogę usiąść i rzeczywiście odpocząć, ale czy na pewno ?!
Niby wróciłam, a może dopiero teraz tak naprawdę "zniknę" ?!
Praca licencjacka ma zostać napisana w C A Ł O Ś C I do K W I E T N I A (olaboga!). Póki co leży i płacze, a ja razem z nią.
Wiem, że dopiero koniec października, ale oddech sesji czuję już na plecach.
Żeby tego było mało jutro idę na rozmowę w sprawie pracy.
Dodatkowo "szlajamy się" z chłopakiem po lekarzach, w sumie to już od grudnia zeszłego roku... .
Za tydzień w piątek otrzymamy wyniki, a być może od poniedziałku 7.11 (w naszą 5 rocznicę :) !) pójdzie do nowej pracy.
Zatem...jak żyć ?
Wybaczcie, że mnie nie było.
Dajcie znać co u Was i co ciekawego działo się na "świecie" w ciągu ostatniego miesiąca (prócz tego, że wyszedł nowy Harry Potter), bo byłam z niego totalnie wyłączona.
Miłego weekendu, odpocznijcie :) !
Nie było mnie, znowu.
Od trzech tygodni dzieliłam życie między dwa mieszkania, przedszkole i uczelnię.
Blog, Instagram, YouTube i codzienne obowiązki zostały porzucone ze względu na brak czasu.
No bo, jak podzielić 24 godziny tak, aby nikogo i niczego z "pakietu podstawowego" nie zaniedbać ?
Jak być w domu z chłopakiem, w drugim domu z mamą i bratem, którzy przyjechali w odwiedziny, w przedszkolu prowadząc zajęcia dla dzieciaków i na uczelni - ogarniając cokolwiek ?!
Przyznam szczerze, że nie było łatwo.
Po trzech tygodniach maratonu na mojej "mapie punktów" w końcu wróciłam do domu.
W końcu mogę usiąść i rzeczywiście odpocząć, ale czy na pewno ?!
Niby wróciłam, a może dopiero teraz tak naprawdę "zniknę" ?!
Praca licencjacka ma zostać napisana w C A Ł O Ś C I do K W I E T N I A (olaboga!). Póki co leży i płacze, a ja razem z nią.
Wiem, że dopiero koniec października, ale oddech sesji czuję już na plecach.
Żeby tego było mało jutro idę na rozmowę w sprawie pracy.
Dodatkowo "szlajamy się" z chłopakiem po lekarzach, w sumie to już od grudnia zeszłego roku... .
Za tydzień w piątek otrzymamy wyniki, a być może od poniedziałku 7.11 (w naszą 5 rocznicę :) !) pójdzie do nowej pracy.
Zatem...jak żyć ?
Wybaczcie, że mnie nie było.
Dajcie znać co u Was i co ciekawego działo się na "świecie" w ciągu ostatniego miesiąca (prócz tego, że wyszedł nowy Harry Potter), bo byłam z niego totalnie wyłączona.
Miłego weekendu, odpocznijcie :) !
Subskrybuj:
Posty (Atom)