niedziela, 21 września 2014

podpowiedz mi :)

Cześć.

W czwartek wieczorem wróciłam z Zakopanego. Rzecz jasna, że było cudownie.
Jednak ten urlop pokazał mi coś więcej.
Do wejścia na Giewont zabrakło nam ze 100 metrów.
Prawda prawdą, że zaczęło sypać gradem. Jednak w podświadomości wiedziałam, że już nie wystarczyło by mi sił, żeby wejść na sam szczyt.
W ciągu jakiś minimum czterech godzin wyprawy "w górę" miałam chwile załamania. Czułam, że już nie mam siły i wyżej nie wejdę.
Dało mi to dużo do myślenia. Tym bardziej, że za rok również pojedziemy i gwarantuję Wam, że wejdę na Giewont :) !
Dodam jeszcze, żeby nie wyszło, że jestem słabeuszem to wybraliśmy najtrudniejszy szlak.
Ludzi na nim było garstka. Było tam tak niebezpiecznie, że ludzi mówili sobie "cześć", które brzmiało, gdybyśmy się mieli już nigdy więcej nie zobaczyć.








Dlatego też ten rok - do następnego wyjazdu, chciałabym poświęcić na przygotowania.
Mam tutaj na myśli pracę nad kondycją, przy okazji wyrzeźbienie czego tam mam, a jeszcze wcześniej zrzucenie tego co niepotrzebne.

Zwracam się do Was z prośbą o podesłanie linków sprawdzonych i skutecznych treningów.
Sama nie bardzo wiem od czego zacząć jeśli chodzi o zrzucanie balastu. Dlatego liczę na Was, bo Wy nigdy nie zawodzicie :) !

Od jutra chciałabym wdrożyć się w ten system i sprawdzić podesłane przez Was treningi. Do 9 października mam więcej czasu, więc mogę pozwolić sobie na eksperymenty.

Pamiętajcie, że chodzi o treningi dotyczące zrzucenia tego co niepotrzebne.
Później rzeźba i kondycja :)





2 komentarze:

  1. polecam Cardio od Mel B. Potrfi tknąć w człowieka ducha sportu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa wrażeń po treningach. Mnie ostatnio wciągnął trening siłowy :)

    Zapraszam serdecznie do siebie:
    positivefitlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń