czwartek, 7 stycznia 2016

co było nie wróci #10

Cześć,

Dzisiaj przyszła pora na post z serii "co było nie wróci" - czyli na podsumowanie grudnia.
Grudzień - uważany za jeden z piękniejszych miesięcy.
Pewnie ze względu na tą magiczną przedświąteczną atmosferę - śnieg, choinka, zapach pierników... .
No tak, w tym roku zabrakło śniegu - u mnie spadło kilka centymetrów z 4/5 dni temu.
Różnie było ze zdjęciami - co mi się udało uchwycić, prezentuję poniżej :)



 Grudzień + Adwent = kalendarz adwentowy !
Babcia nigdy nie zapomina o jedynej wnuczce :D
swojemu chłopakowi musiałam sama sprezentować, wiek nie był przeszkodą, żeby wyjadać codziennie czekoladki :)


 2 grudnia -> założyłam konto na IG ! jeszcze nie wiem, jak się to stało, ale jestem tam, działam i znajdziecie mnie wpisując -> @thsummerbody


 Babcia pamiętała o kalendarzyku, a Mama o...mikołaju :D mini torcik - nie uwierzycie, ale podobno sam Mikołaj wręczył go mojej Mamie :D


 Love x Style x Life - kiedy tylko ją zobaczyłam powiedziałam: "Prędzej czy później będzie moja" i oto jest :) załóżmy, że to prezent na święta od....ode mnie samej, a co tam :) na chwilę obecną mogę powiedzieć tylko tyle, że jest cudownie wydana - póki co czeka na półce. choć nie mogę się doczekać musi jeszcze poczekać - podobno prace na uczelnię i sesja ma pierwszeństwo :P


 upolowane w Biedronce ! teraz nie pozostaje nic innego, jak zacząć robić pierniki :)



święta pod znakiem książki - podobno to najczęściej kupowany prezent, wiedzieliście o tym :> ?
zarówno Rodzice, jak i brat zostali obdarowali książkami - pisałam o tym tutaj, gdzie znajdziecie moje pomysły na prezent :) ktoś skomentował, że nie jest zwolennikiem gotowych prezentów - ja też niekoniecznie, jednak ze względu na fakt, że moja mama musiała, m.in. moje prezenty dla reszty rodziny zabrać ze sobą, zakupy, ubrania i pozostałe swoje zakupy nie miałam za dużego pola do popisu ;)






czas strat -> zaczynam robić pierniczki :)


pierniki robiłam po raz pierwszy i mam ich już dosyć do końca życia, haha. wyszło ich naprawdę sporo, ale przynajmniej każdy został obdarowany :)
pierniki robiłam z dwóch przepisów, więc jeśli jesteście zainteresowani to wrzucę na bloga :)


 trochę prezentów było do spakowania, prezentowały się następująco. jednak myślę, aby kolejne spakować w stylu
"eko", "diy" :)


 tanie i śliczne brokatowe ozdoby (niekoniecznie) choinkowe upolowane w Biedronce :)


 pierniczki już gotowe - przyozdobione i czekają na święta


 zły dzień.
na poprawę humoru wizyta w Rosmannie, nowy Skarb, popcorn i nadrabianie vlogów Laury :)


 tu tu ru tu -> robimy świąteczny klimat :)
pościel z Lidla, cena ok. 100zł





 klimatu ciąg dalszy - pomarańcze z goździkami i moja Gwiazda z resztą liści :>





posiadanie królika zobowiązuje :D chociaż to bardziej zające, ale nie wnikajmy ;)
w końcu dopadłam tą koszule -> Mohito


ostatnie zeszłoroczne grzeszki. chociaż to nie mnie smaki naszły na pizzę, tylko mojego M :D


koniec roku = czas na podsumowania i planowanie Nowego Roku :)




Napiszcie, co Wy najbardziej wspominacie z zeszłego miesiąca i zostawiajcie w komentarzach Wasze namiary na IG :)


Wszystkiego dobrego, 

4 komentarze:

  1. Genialne te ksiązki. Ja w tym roku nie robiłam perniczków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koszula jest przeobłędna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jako prezent dostałam książke "Dziewczyna z pociągu". Co prawda jeszcze nie zaczęłam, ale już niedługo trafi w moje łapki.
    Mój IG: maa_lolli oraz aboutthefitness. Serdecznie zapraszam również na bloga :)

    OdpowiedzUsuń