czwartek, 1 października 2015

co było nie wróci #7

Witajcie,

Dzisiaj rano wstałam o dziwo wcześnie, jak na mnie.
Ostatni tydzień zmagam się z przeziębieniem wersja hard - no niestety.
Mam ogromną nadzieję, że do poniedziałku już wyzdrowieję.
Mimo kataru, kaszlu i stanu podgorączkowego musiałam zrobić sobie wycieczkę do apteki i po zapas chusteczek, a co tam.
Dzisiejsze popołudnie spędzę na odświeżaniu USOS'a - pozdrawiam Studentów ;)
Jednak zanim nadejdzie to "szalone popołudnie" mam dla Was swoje podsumowanie września.
Jest to dla mnie miesiąc, który zawsze mija bardzo szybko.
We wrześniu u mnie wyjątkowo "kulinarnie" - wszyscy są pod wrażeniem i szukają przyczyny moich nadprogramowych godzin spędzonych w kuchni.
Zapraszam na podsumowanie września :)



 Pierwsze w życiu ciasto z bezą. Pierwszy raz w życiu ciasto z jabłkami. Zjedzone w kilka godzin.


 Ciasto prezentowało się właśnie tak. Niestety z braku aparatu nie wyszło tutaj najlepiej, ale wierzcie na słowo, że było przepyszne :)

 Starałam się być aktywna we wrześniu. Załóżmy, że nawet mi to wyszło. Pierwsze dwa tygodnie Skalpel + jeden trening z Natalią Gacką. Później intensywne dni w górach, powrót i regeneracja.


 Polubiłam omlety. Szczególnie te na słodko :) (...)

 Trening z Natalią Gacką. Zrobiłam nie całe dwa powtórzenia. Przez kolejne trzy dni nie potrafiłam unieść rąk do góry. Zainteresowanych odsyłam na YT :)


 Taki ciekawy zmywacz znalazłam w Biedronce, cena ok. 6 złotych. Zmywacz jest dwufazowy i dodatkowo pachnie czymś na wzór "marakui" czuć też typowy "zapach: zmywaczy, ale jest on dużo bardziej znośny ;)


Porcja urodzinowego ciasta i toru od Dziadka . Bez obaw, zjadłam tylko kawałek tortu - resztę pochłonął mój M :D


 Kolejna książka (2) po którą sięgnęłam w te wakacje. Po "Love, Rosie", o której pisałam tutaj trudno było mi się przerzucić na sposób pisania Rowling. Książka niestety jeszcze nie przeczytana, ale mam nadzieję, że uda mi się ją skończyć :)


 Zapowiedź dobrego popołudnia. Nowy ELLE z Kasią Struss i liściasta zieloną herbatą z pomarańczą :)
Jak wygląda Wasze ulubione popołudnie ?


 W końcu doczekaliśmy się upragnionych wakacji. Tym razem daliśmy sobie nieźle w kość. Jeśli chcecie poczytać o naszym małym odpoczynku, to zapraszam na osobny post tutaj :)


Uwielbiam najbardziej na świecie - świeże owoce i warzywa :) Najlepsze witaminy dla każdego.


 Tak wiem...jasny chleb. Zdarza się. Ale nie o to chodzi. Teściowa mnie rozpieszcza ! Bigos z cukinią, oooo <3


 Z cyklu "staramy się jeść zdrowo". Łosoś w koperku z żółtą papryką i...batatami - próbujemy nowych smaków ;)


 Sezam do panierki i nasiona chia do...koktajlu :)
Koktajl przede mną, jeśli będziecie mieli ochotę to wrzucę szybki "przepis" :)


 Autorska potrwa 5xK - Kalafior w sezamie Kukurydza, Kurczak, Kiełki i Kasza :)


 Bo przecież każdy ma prawo zjeść dobrze, hihi :) Przekąska mojego Uszatka.


 Zupa, jak zupa - niby nic. Jednak dla mnie to dużo. Dlaczego ? Bo to moja pierwsza zupa, którą zrobiłam samodzielnie i wyszła. Była przepyszna, jestem z siebie dumna :) !


 "Obiad eksperyment" - również pierwsza tarta w życiu :) ! Tarta z łososiem, brokułem i paprykom żółtą i czerwoną. Nie spaliła się, tylko mój aparat w telefonie podkoloryzuje :P


 Pisałam wcześniej, że polubiłam omlety. Jednak póki co ostatecznie i bezapelacyjnie moje serce podbił omlet z szynką i ze szczypiorkiem - love it :) !


Urodzinowe ciasto "na zamówienie" dla Teścia :D Kolejne ciasto "pierwsze w życiu" tym razem ze śliwkami :)


 Tak rozpoczęłam ostatni tydzień września...nie ma to tamto, nadal walczę.


 Kinder Bueno na osłodę w chorobie - szkoda, że ledwo czułam smak. Mój M taki kochany :D


Wrzesień kończę pierwszym w życiu (haha) zielonym koktajlem :)
banan + gruszka + szpinak




Jakie jest Wasze najlepsze wspomnienie września :) ?



Życzę Wam dużo zdrówka i silnej odporności,

4 komentarze:

  1. Mam podobny zmywacz z Biedronki tylko zielony i też przyjemnie pachnie. Zaczęłam opakowanie i zapowiada się całkiem dobrze :D Widzę, że czytamy te same gazety ;)) Ten numer Elle już dawno pochłonęłam. Okładkowa sesja jest dość... ekscentrycznie wesoła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wymiękam przy Skalpelu, a z Gacką właśnie super mi się ćwiczy, niedługo będzie pół roku jak ćwiczę z treningami z książki, a potem nie wiem co może kupie jej płyte DVD, bo słyszałam że już wyszła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie, od 2 miesięcy ćwiczę z książka - chociaż mam ja dłużej, ale nie mogłam się zmotywować i teraz żałuje, bo Gacka ogłosiła konkurs na metamorfozy, jakbym ćwiczyła dłużej, to bym miała lepsze efekty i mogłabym sie pochwalic fotkami :)

      Usuń